wtorek, 17 kwietnia 2012

#11

OPOWIADANIE OPARTE NA WYDARZENIACH FIKCYJNYCH ! ! ! 
-nikogo nie chciałam w nim urazić.








Zrozpaczona i pozbawiona nadziei Elen leniwie zwlekła swój kościsty tyłek z łóżka i udała się w stronę drzwi. Idąc przez swój długi przedpokój nachodziły ją różne myśli. "Jeśli to Stefan trzasnę go trzepaczką do dywanu prosto w jego krzywy RYJ ! nie nie, raczej nie. Dam mu pączusia na zgodę...NIE ! naślę na niego płatnego zabójcę ! ALBO NIE ! sama go zabiję, wyrwę mu wszystkie kudły...i pójdę z nim do łóżka.."- powtarzała przez cały czas w myślach, a przestała dopiero gdy stanęła na przeciw swoich skromnych i podrapanych drzwi. Nie zastanawiając się długo chwyciła za klamkę i stanowczym ruchem mocno pociągnęła. Drzwi ani drgnęły, więc postanowiła powtórzyć ten ruch i pociągnęła jeszcze mocniej, ale nic. Dziewczyna powtórzyła ten ruch z jakieś 17 razy. Dopiero, gdy za 24 razem pociągnęła za klamkę skapnęła się że drzwi są zamknięte na klucz. Z bólem prawej ręki otworzyła drzwi z klucza i po raz 25 pociągnęła za klamkę. Tym razem otworzyły się. Pod drzwiami nikogo nie było. "Czy to są jakieś żarty ?!" powiedziała wściekła. "Ciągnęłam te drzwi jak głupia, a tu nikogo nie ma ?! co to ma..." - Elena nie dokończyła, ponieważ ujrzała, że coś leży na jej wycieraczce. Była bardzo zdziwiona bo ta tajemnicza przesyłka wyglądała, niczym prezent. Chwilę rozglądała się czy na pewno nikogo nie ma, ale że była sama szybko wzięła podrzucony do domu i zamknęła drzwi. Na klucz. Po wejściu do domu udała się do kuchni i położyła na stole to co znalazła i zaczęła dokładnie oglądać. Na odwrocie tego mini prezenciku była karteczka z napisem "To Dla Ciebie Kochana Eleno- Tajemniczy Wielbiciel" Patrząc na pismo mogła wykluczyć 4 osoby. Stefana i Damona  - ponieważ oboje piszą za brzydko niczym lekarz wypisujący receptę, i jej dwie przyjaciółki - Bonnie i Caroline, ponieważ mają zupełnie inny charakter pisma. Tajemnicze cuś okazało się prezentem. Dziewczyna powili zaczęła go rozpakowywać. Po rozpakowaniu bardzo się zdziwiła, bowiem ujrzała ona obraz. Obraz starego, gołego i łysego mopsa. W pierwszym momencie obeszło ją obrzydzenie, ale później zaczęła się z tego śmiać i postanowiła powiesić go u siebie w łazience. W czasie gdy Elena szukała drabiny, aby zawiesić obraz, załamany Stefan siedział w piwnicy. Sam nie wiedział w czyjej. Rozmyślał nad tym czy to co powiedziała mu kiedyś jego laska o Krzysztofie Ibiszu było prawdą. Czy to był tylko zwykły zbieg okoliczności ? Czy chciał on tylko zareklamować szampon ? Niby zdarzyło się to dosyć dawno i wybaczył on wszystko Elenie, ale cały czas dręczyły go te myśli. Niestety...albo stety, jego przemyślanie zostało przerwane, ponieważ do piwnicy wbiegła jakaś stara wredna baba, krzycząc "A CO TU PAN ROBI W PIWNICY ?! MAŁO MASZ PAN PODWÓRKA ?!" Stefana nie poruszyło to co powiedziała do niego ta starucha, był on dostatecznie zdołowany, więc nie chciał się wdawać w jakieś dyskusje z nowo poznaną starszą panią, tylko bez słowa wyszedł z piwnicy. Przez około dwie godziny kręcił się on bezsensownie po mieście. Rozmyślał, myślał, rozmyślał... aż w końcu postanowił wrócić do domu i uchlać się do nieprzytomności. W domu spotkał swojego brata. 
-Siemka młody, jakiś nie w sosie chyba jesteś, jak zwykle zresztą. Coś sobie znowu ubzdurał ?
-Wiesz, nawet nie chce mi się z tobą kłócić..
-Więc czego chcesz ?
-Chce się napić. 
Damon bez słowa poszedł do kuchni i wyciągnął z lodówki dwie zimne wódki. I powiedział 
-No to co ? chluśniem bo uśniem 
Stefan przyjął tą "propozycję" i razem z bratem zaczął pić. Po godzinie, na stole stało już 7 pustych butelek po wódce i dwie po winie. 
-No i słuchaj on tam w samych gaciach od niej z domu wychodził - wybełkotał ledwo Stefan 
-Yhy..
-A ona mi mówiła że coś pchał w łazience 
-Yhy...
-I że nic ich nie łączy 
-Yhy..
-Czy ty mnie w ogóle słuchasz ? 
-Dobra weź tu mi nie pitol, tylko wypijmy bruderszaft-a
Tak też zrobili. Stefan z Damonem wypili razem bruderszaft-a. A później jeszcze pili i gadali o jakiś durnotach. A potem urwał im się film. 


















+ A Oto Obraz "Łysego Starego Gołego Mopsa" 

sobota, 14 kwietnia 2012

#10 cz2 (2/2)

OPOWIADANIE OPARTE NA WYDARZENIACH FIKCYJNYCH ! ! ! 
-nikogo nie chciałam w nim urazić.




-3godziny później- 


Wiatr powiewał letnią sukienkę Eleny. Pogoda była brzydka, co chwilę padał deszcz, wiał silny wiatr i było duże zachmurzenie. Dziewczyna stała pod drzwiami domu swojej wielkiej miłości. O dziwo nie zapukała. Prawdę mówiąc przechodziła tylko obok, ale nagle zaczęło mocno padać i schroniła się pod daszkiem znajdującym się nad drzwiami. 


Deszcz długo nie przestawał padać, tylko padał coraz mocniej. Elena stała już tam dobre pół godziny, ale nagle ujrzała dziewczynę wychodzącą z domu Stefana. Normalnie nie wkurzyła by się aż tak, gdym nie fakt że nieznajoma kobieta jest cała zakrwawiona i do tego w samej bieliźnie, a do tego miała gacie Stefana. Elena nie powiedziała ani słowa, tylko pobiegła z płaczem do swojego domu. 
W tym samym czasie STEFAN przechadzał się po mieście. Nie wiedział że Elena była przekonana że zabawia się on z jakąś nieznajomą gościówą.


Gdy zapłakana Elena wbiegła do swojego domeczka, od razu wskoczyła pod 4 kołdry i włączyła telewizor. Na Polsacie akurat leciały "Trudne Sprawy" i to do tego odcinek z Dariuszem. "Ile ja bym dała za to aby Stefan kochał mnie tak jak Dariusz Karolinę...Ile ja bym dała za to aby Stefan kochał mnie tak jak Dariusz Karolinę...." - powtarzała w myślach Elena. Kiedy skończył się odcinek, biedna zaczęła jeszcze mocniej płakać. 


-nagle rozległo się pukanie do drzwi-








+Wiem że mało ale jest to kontynuacja poprzedniego opowiadania :) 

poniedziałek, 2 kwietnia 2012

#10 cz1.

OPOWIADANIE OPARTE NA WYDARZENIACH FIKCYJNYCH ! ! !
-nikogo nie chciałam w nim urazić.




Klaus, Rebekah, Kol i Elijah wyglądali jak z jakiegoś filmu o mafii. Wszyscy mieli czarne skórzane kurtki, czarne glany i okulary przeciw słoneczne. Jednym słowem wyglądali groźnie, a do tego wszystkiego szli w kierunku Stefan i Eleny. Kiedy zakochana para ich ujrzała zmiękły im kolana. Elena mało ci się nie posikała, a Stefan chciał uciekać, lecz zauroczony wampir postanowił zostać. Więcej, odezwał się do nich jako pierwszy.
-Czego od nas chcecie ?! - powiedział bardzo pewny siebie Stefan
Lecz nie spodziewał się takiej reakcji po Klausie i jego rodzeństwie. Patrzyli się oni na niego jak na psychola.
-Że niby co ? - powiedziała zdziwiona Rebekah
Tym razem to Stefan nie wiedział co ma odpowiedzieć.
-Widzę że masz jakiś problem młody ? - powiedział Kol 
-Nie no co ty....-powiedział z zakłopotaniem Stef. 
Tą mini kłótnię zakończyła Rebekah mówiąc "Panowie, zakończymy to żałosne przedstawianie. Zostawcie młodego i chodzicie do tej restauracji, bo nam mięsny jeż wystygnie." I cała 4 pojechała. Stefan tylko stał i patrzył jak zmierzają w stronę restauracji. Trochę się zdziwił ponieważ iż myślał on że zaimponuje Elenie swoją odwagą, a nie głupotą. Po całej tej akcji postanowił pojechać do domu. W tym samym czasie Bonnie usiłowała  dodzwonić się do pizzerii. Kiedy po raz czwarty nikt nie odebrał, zrezygnowała i pojechała do swojej kumpeli Caroline, której akurat nie było w domu. Bonnie wykorzystała sytuację, weszła przez okno do jej domu i zaczęła wyjadać przekąski z lodówki. Gdy już wszystko zżarła, postanowiła iść się zdrzemnąć w pokoju Caroline. Lecz gdy do niego weszła bardzo się zdziwiła, ponieważ w łóżku ujrzała śpiącego Alarica. A kiedy trochę podeszła ujrzała, że nie jest on sam, tylko leży z jakąś młodą nagą babką. "O mój Boże !"- krzyknęła nieznajoma kobieta. Przez ten krzyk obudził się Alaric i krzyknął to samo. 
-Em.. ee trochę niezręczna sytuacja... może lepiej pójdę. - powiedziała Bonnie 
-Sądzę iż to dobry pomysł - powiedziała kobieta z którą przespał się Alaric 
Po wyjściu z domu Bonnie zastanawiała się co robił współlokator Eleny z jakąś gościówą w domu jej kumpeli Caroline i to do tego w łóżku. 
W tym samym czasie do domu. Swojego domu wrócił Stefan i jak zwykle miał zły humor. Chciał on udać się do swojego pokoju, lecz na schodach siedział jego brat i jak zwykle zaczął go zadręczać tekstami typu "Co tam młody u twojej kochanicy?", "Pogodziliście się jak w jakiejś nudnej komedii romantycznej ?", "Oł, zdążyłeś zapiąć rozporek.." Stefan w końcu nie wytrzymał i walnął Damonowi w japę. 
-Co cię opętało młody ?- zapytał Damon 
-Czy ty możesz się w końcu ode mnie odwalić ?! 
-A co ja zrobiłem ? masz jakieś kompleksy młody czy co ?
-Mógłbyś w końcu się zamknąć ?! 
-Hmmm, a może wkurza cię jak ktoś do ciebie mówi "młody" ?  
-Nie 
-No to w czym tkwi problem....młody 
-W niczym 
-To co chodzisz jakby ktoś cię kopnął w... poniżej pasa ?
Stefan nic nie powiedział tylko wyszedł z domu. Damon śmiał się z brat i jego ciągłym widzi misią.......








Przepraszam że nie piszę dalej, ale jest późno i po prostu jestem zmęczona. Jutro powinnam dodać 2część :)