wtorek, 27 marca 2012

#9

OPOWIADANIE OPARTE NA WYDARZENIACH FIKCYJNYCH ! ! ! 
-nikogo nie chciałam w nim urazić. 




Elenę obudził jej non stop dzwoniący telefon. Kiedy popatrzyła na wyświetlacz, zobaczyła że to Stefan cały czas do niej wydzwania. Dziewczyna nie wiedziała czy ma odbierać czy nie, no bo w końcu leżał koło niej goły Ibisz. Jednak Stefana kochała sercem, a z Krzysztofem to była tylko taka przygoda, nic poza... trymtyrymty ich nie łączyło. Lecz mimo wszystko postanowiła nie odbierać, tylko obudzić faceta z którym się przespała. 
-Panie Krzysztofie- Elena szturchnęła jej kochanka 
-Tak ?
-Przepraszam że pana budzę ale...
-Wiem wiem, muszę już iść. Rozumiem
-Och to dziękuję panu bardzo za zrozumienie 
-Nie ma za co, właściwie to miałem dać pani tylko próbkę nowego szamponu...a wyszło jak wyszło. Mam nadzieję, że nikomu pani o tym nie powie ??
-Oczywiście, że nie ! 
-To dobrze, wie pani stracił bym pracę.
-A ja chłopaka..
-CO ?! ma pani kogoś ?!
-No...tak...
-A to spoko, ja mam żonę 
-CO ?! 
-No..tak.. muszę już iść, mam nadzieję, że już się nie zobaczymy
-No ja też, żegnaj 
Gdy Krzysztof Ibisz wyszedł, do Eleny znów zadzwonił Stefan. Tym razem postanowiła odebrać. 
-Haaa a lo ? - powiedziała zakłopotana Elena 
-Wydaje mi się że musimy porozmawiać. 
-No tak, mi też się tak wydaje. Spotkajmy się dzisiaj, o której ci pasuje ?
-Teraz 
-Co ?! gdzie ty jesteś ?
-Pod twoimi drzwiami 
Elena poszła otworzyć drzwi. Stefan faktycznie tam był. Biedaczka nie mogła wykrztusić z siebie ani jednego słowa, ale w końcu wydusiła z siebie :
-Emm... no ten....Witaj kochanie, widziałeś może...
-Nie, nie widziałem Krzysztofa Ibisza, wychodzącego z twojego domu w samych slipach i szamponem w ręce. 
-Och jak dobrze.....CO ?! 
-Powiedz mi co ty z nim wczoraj robiłaś ?
-On tylko....yyy... REKLAMOWAŁ SZAMPON 
-Tak ? to dlaczego jak wszedłem to się całowaliście ?
-Co, byłeś u mnie ?! ...em.. aaano tak tak ! pamiętam 
Elena nie wiedziała co ma powiedzieć, ale na szczęście szybko coś wymyśliła :
-No bo zobacz, on był tu z szamponem. Nawet sam widziałeś, co nie ? 
-Tak 
-I wczoraj on mi ten szampon reklamował ! 
-To dlaczego się do ciebie tulił ? wytłumacz mi to ! 
-No bo on chciał.. no ten.. Chciał mi pokazać jak się prawidłowo myje nim głowę, i.. właśnie w tym celu...ściągał mi bluzkę 
-Co ?! jak to ściągał ci bluzkę ?! 
-Co ? a nie nie, przejęzyczyłam się ! mi się strasznie gorąco zrobiło i jak chciałam ściągnąć sweter, to niechcący zahaczyłam o kolczyk, a pan Ibisz mi tylko pomagał ! 
-Naprawdę ? 
-Tak, tak właśnie było ! i dlatego się z tobą nie przywitałam ! 
-No to co on teraz u ciebie robił ? 
-Bo..ten no..yyy... Wczoraj poprosił czy może aby skorzystać z toalety, i jak wszedł to nie mógł już wyjść, ponieważ drzwi się nie chciały otworzyć. A dopiero dziś rano Ibisz zorientował się że te drzwi trzeba CIĄGNĄĆ a nie PCHAĆ. I wyszedł. 
-A dlaczego był w samych slipach ?
-No bo od tego pchania, aż mu się gorąco zrobiło i się rozebrał. 
-I to tyle ? 
-Tak, wybaczysz mi ?
-Co mam ci wybaczać skoro przed chwilą mi mówiłaś że nic między wami nie było ? 
-...Ale mi chodziło o to czy, przebaczysz mi ten wczorajszy taniec z Alaricem ?
-Tak 
-Tak ?
-Tak 
I się przytulili. Wgląda na to że wszystko wróciło do normy. 
W tym samym czasie Damon, właśnie wrócił do siebie do domu. Po mimo tego, że był wampirem, był strasznie zmęczony, całonocnym testowaniu łóżka z Rebekhą u niej w domu. Więc postanowił się położyć. Lecz w pewnym momencie jego spokój został przerwany. Ktoś do niego zadzwonił 
-Kimkolwiek jesteś, nie spotkam się dziś z tobą.- powiedział Damon 
-To ja Bonnie 
-Mam gdzieś kim jesteś, nie chce mi się z tobą gadać 
-Czekaj, czekaj, mi też się z tobą nie chce gadać...- Damon przerwał dziewczynie 
-No to do nieusłyszenia 
-Zaraz, mam tylko jedno pytanie. Czy wiesz gdzie jest Elena ? 
-A skąd ja mam to wiedzieć ? pytaj się Stefana. 
-Tyle że on nie odbiera 
-To już nie mój problem. 
Po tych słowach Damon się rozłączył. 
-I co, dowiedziałaś się czegoś ? - Zapytała Caroline, która stała cały czas obok 
-Nie, nic mnie nie powiedział.. 
-Wiesz, najlepiej będzie jak do niej pójdziemy. 
Bonnie zgodziła się i razem z jej kumpelą poszły pod dom Eleny. W drzwiach ujrzały Stefana całującego się z Eleną 
-No to się znalazła - Powiedziała Bonnie 
-Heh, wreszcie całuje właściwego 
-Haha, masz rację. Wczoraj nawet nas nie zauważyła, bo była tak zajęta tym swoim kochasiem 
-No cóż.. Ibisz nawet spoko gość. 
-Kto ?! - zapytała ze zdziwieniem Bonnie 
-Krzysztof Ibisz 
-To ona całowała się z Ibiszem ?! 
-NO ! chamówa nawet nas z nim nie zapoznała..
-Jaki z niej mokry suchar...
Bonnie i Caroline, powiedziały tak ponieważ obie były wielkimi fankami Krzysztofa Ibisza. 
-wiesz co, chodź bo jeszcze usłyszą - zaproponowała Caroline 
-spoko - po tych słowach obie poszyły do parku. 
Stefan i Elena niestety nie mogli już dłużej cieszyć się sobą, ponieważ nagle pod dom podjechało czarne BMW z którego wysiedli Kol, Klaus, Elijah i Rebekah. 



poniedziałek, 26 marca 2012

#8

OPOWIADANIE OPARTE NA WYDARZENIACH FIKCYJNYCH ! ! ! 
-nikogo nie chciałam w nim urazić. 






Kiedy Elijah pojechał do domu Stefan również udał się do siebie. Szedł on powoli i cały czas rozmyślał co się dzieje z Eleną. W głowie miał najczarniejsze myśli, że ktoś ją porwał, że jakiś wampir ją zjadł, albo jakiś zboczony sąsiad z nią....ten teges. Próbował o tym nie myśleć, lecz myśli cały czas do niego wracały. W końcu postanowił do niej pójść. Gdy stał już pod jej drzwiami mało co się nie rozpłakał, ponieważ bał się że jego ukochana może być w kawałkach, lub już w garnku. Kiedy w końcu się otrząsnął, powiedział "raz kozie śmierć" i wszedł do środka. To co ujrzał zaszokowało go bardziej niż 25lat temu wieść o złamanym kręgosłupie  jego brata, który zresztą pomagał mu później nastawiać. Stefan ujrzał bowiem Elenę tańczącą z Alaricem. 
-Kochanie, ale to nie jest tak jak myślisz ! - powiedziała zakłopotana Elena 
-O nie, to ja cię szukam. Martwię się, a ty ? 
-Ale, ale...
-Nie ma żadnego ale ! to koniec ! 
-Kotku, ale ja z nim tylko tańczyłam ! 
-Ale ja czuję się ZDRADZONY ! 
Elena próbowała powstrzymać swojego ukochanego przed wyjściem z jej domu, lecz ten bez żadnego uczucia odszedł. Zakochana nastolatka zaczęła płakać, a Stefan ? Stefan udał się do siebie, po wejściu do domu trzasnął mocno drzwiami.
-Hej,hej co się stało młody ? -zapytał Damon 
-Stary słuchaj, ja się cały dzień zamartwiam, chodzę bezsensownie po domu, myślę co się mogło jej stać..
-Masz na myśli Elenę 
-TAK ! 
-I co znalazłeś ją ?
-Tak...
-No to w czym masz problem ? idź do niej 
-Tak tylko że znalazłem ją u niej w domu ! 
-no to chyba lepiej niż w grobie ?
-Niby hicior gicor miodzior, ale ONA TAŃCZYŁA Z ALARICEM ! 
-Eh... ty to masz naprawdę problemy
Nagle zadzwonił telefon Stefcia 
-kto dzwoni - zapytał Damon 
-to ona..
-Elena ? 
-TAK ! jak myślisz mam odebrać ? 
-tak 
-tak ? i co miałbym jej niby powiedzieć ?
-odbierz i powiedz tak :" Sorry maleńka, ale nie jesteś mnie warta, nie masz dziś farta, odpływa twa łódź, a ja nie chcę się już z tobą truć". I się rozłącz 
-Hę ? skąd ty wziąłeś taki tekst ? 
-wymyśliłem na poczekaniu 
-serio ?
-TAK ! odbierz w końcu ! 
Gdy Stefan chciał odebrać, Elena akurat się rozłączyła 
- no to powiesz jej przy jakiejś innej okazji, a teraz zrób mi coś do jedzenia. 
-Że co proszę ? - powiedział zdziwiony Stefan. 
-Słyszałeś, zrób mi coś do jedzenia 
-dlaczego mam ci szykować coś do żarcia ?!
-Żebyś przestał o niej myśleć i się zamartwiać 
-A od kiedy interesujesz się tym czy się czymś zamartwiam czy nie ?
-Jestem twoim bratem i zawsze mnie to interesowało 
-Tak ? jakoś nie zauważyłem 
-No bo czasami interesuję się więcej a czasami mniej a czasami....w ogóle 
-Aha...
-Dobra, niestety nie mogę dłużej dotrzymywać ci towarzystwa... mam sprawy na mieście. 
-O 2:00 w nocy ? 
-Tak... 
Kiedy Damon to powiedział.. zniknął. Stefan w tym czasie snuł się po domu. Myślał co będzie dalej z nim i Eleną. Z jednej strony czuł się zdradzony i oszukany, ale z drugiej strony bardzo ją kochał i już nie wiedział co ma robić. Natomiast Elena zadzwoniła po swoje 2 najlepsze przyjaciółki, Bonnie i Caroline. W oczekiwaniu na kumpele, dziewczyna zaczęła się objadać czekoladkami które znalazła pod materacem jej brata, którego akurat nie było w domu. Po 20 min. do domu Eleny koś zapukał. Zapłakana dziewczyna z myślą że to Bonnie lub Caroline, poszła otworzyć drzwi. To co zobaczyła, a raczej KOGO, baaardzo ją zdziwiło. Przed jej drzwiami stał sam Krzysztof Ibisz z szamponem w ręce. Przez dłuższy czas nie potrafiła ona wykrztusić z siebie słowa, ale jak się w końcu pozbierała, to powiedziała 
-To pan panie Krzysztofie ? 
-No, a kto inny ?- powiedział to z romantycznym uśmiechem 
-Eh, eh... co pan tu robi o takiej późnej porze ? 
-Przyszedłem to specjalnie dla pani. Chciałem pani dać darmową próbkę szamponu. 
-Specjalnie dla mnie ? 
-Tak, tylko i wyłącznie dla pani...
-O, jakie to miłe- Elena strasznie się zarumieniła 
-Jest ktoś w domu po za panią ?
-Mojego brata nie ma, a mój współlokator popołudniu poszedł do piwnicy po ogórki na dżem i do tej pory nie wrócił.. więc tak, jestem sama
-Rozumiem..
-To może pan wejdzie do środka ? 
-Z przyjemnością- Ibisz powiedział to tak romantycznym głosem, że Elena jeszcze bardziej się zaczerwieniła 
Kiedy pan Krzysztof wszedł do środka, Elenie przestała być taka nieśmiała i rzuciła się Ibiszowi na szuję, a potem zaczęła całować, a on odwzajemnił ten pocałunek. 
W tym samym czasie Stefan postanowił pójść do swojej ukochanej i ją przeprosić, ponieważ doszedł do wniosku że bardzo ją kocha i nie ma zamiaru się z nią rozstawać. Kiedy stał pod jej drzwiami usłyszał dziwne odgłosy. Postanowił wejść do środka. Stefan ujrzał Elenę całującą się z Krzysztofem Ibiszem. Para była sobą tak zajęta że nawet nie zauważyła Stefcia, który się na nich z zaszokowaniem patrzył i tego jak wybiega z płaczem. 
W tym samym czasie Damon brał prysznic w domu Klausa, pod nieobecność jego domowników. Lecz w pewnym momencie weszła Rebekah i zapytała
-Kto bierze prysznic ? 
-Ja
-To ty Damon 
-we własnej osobie 
Damon wyszedł z łazienki w samym ręczniku 
-Co cie tu sprowadza ?
-Nie mogłem wytrzymać już w domu- oboje znacznie się do siebie przybliżyli 
-Dlaczego ?
-Stefan cały czas opowiada o swoich problemach z dziewczyną... to strasznie nudne 
-A tu ci się nie nudzi ? 
-jak na razie tak, ale...
-ale...
-Może pójdziemy na górę przetestować łóżko ?
Po tych słowach obje wylądowali w na górze.. w łóżku. W tym samym czasie Elena także zabawiała się z Krzysztofem u siebie. Stefan cały czas siedział sam... a Alaric ? A Alaric zapoznał piękną młodą sąsiadkę w piwnicy. Sam nie wiedział co ona tam robiła, ale nie chciał tego wiedzieć. 
Poranek. Stefan znów całą noc rozmyślał co teraz będzie z nim i Eleną. Po tych rozmysłach, postanowił do niej zadzwonić. 

niedziela, 25 marca 2012

#7

OPOWIADANIE OPARTE NA WYDARZENIACH FIKCYJNYCH ! ! ! 
-nikogo nie chciałam w nim urazić


Kiedy Elena, była już w domu z Alaricem, przypomniała sobie że miała wpaść do Stefcia i go przeprosić. No, ale miała ważniejsze sprawy na głowie, więc postanowiła to przełożyć. 
W tym samym czasie do Stefana zadzwonił telefon Eldżah.
-Czego ?- zapytał Stef
-Hmmm, to ty Stefan ?
-No, a o co chodzi ?
-No wiesz, z tego co wiem to rozmowę zaczynasz od "kto mówi" lub coś w tym stylu, ale nigdy od "czego"
To prawda Stefan nigdy nie zaczynał rozmowy od "Czego", a tym bardzie telefonicznej. Ale Eldżah, tak naprawdę nie wiedział że nie rozmawia ze Stefanem. No, w pewnym sensie z nim rozmawiał, ale Stefan miał włączony tryb głośno mówiący i wszystko co mówił dyktował mu Damon. 
-Dobra o co chodzi ? - Zapytał Stef
-Mam sprawę 
-Jaką ?
-Taką w cztery oczy. Proponuję, abyśmy się spotkali 
-Gdzie ?
-Dzisiaj o 23:00 na cmentarzu
-hmmm
-No co, boisz się ?
-Nie
-No to w czym tkwi problem ?
-W niczym 
-No to do zobaczenia wkrótce 
Stefan bez słowa zakończył rozmowę. 
-I jak ? - zapytał go Damon 
-Co jak ?
-Nie wiem, ale jak sobie przypomnę to cię jeszcze raz zapytam 
-O ludzie...
-Co, strach cię obleciał ? przecież masz się z nim spotkać o 23, a nie o północy
-A weź się, martwi mnie coś innego..
-A powiesz co ??
-Wiesz, wczoraj jak spałeś przyszła do mnie Elena i bardzo dziwnie się zachowywała..
-No i co w tym dziwnego ? 
-No i zobacz, jak kłóciliśmy się o tą szklankę...to..
-To...
-To jak wróciłem, to Eleny już nie był ! 
-I co w związku z tym ? 
-Może jej się coś stało ? 
Damon tylko popatrzył na Stefana i powiedział mu że jego obawy i zachowanie jest żałosne, po czym wyszedł z domu. W tym samym czasie Elena, brała gorący prysznic, a Alaric oglądał "M jak miłość" w telewizji. Mężczyzna nie mógł powstrzymać łez, ponieważ akurat leciał odcinek z którym ginie Hanka [*]. Alaric podobnie jak Elena, był fanem serialu "M jak miłość" i "Klan" i tak samo przeżył śmierć Ryśka [*]. 
Kiedy Elena wyszła z pod prysznica, akurat Hanka wjeżdżała w kartony. Dziewczyna nie mogła powstrzymać łez. Podobnie jak Alaric z resztą. Kiedy doszli do siebie, Elena zaczęła obierać ziemniaki na obiad, a jej współlokator zszedł do piwnicy po ogórki na dżem. 
Ten sam dzień, 23:00, Stefan przyjechał właśnie na cmentarz i czeka na Eldżaha. Po 10 minutach przychodzi on. 
-spóźniłeś się - powiedział Stefan 
-wiem, ale moja kolacja biegała po całym domu, a ja nie miałem siły aby ją gonić, więc położyłem się na ziemi i czekałem 
-i co ?
-złapałem i zjadłem 
-Dobra nie wnikam, po co chciałeś się ze mną spotkać 
-Mam taką delikatną sprawę 
-Jaką ? 
-Delikatną 
-O co chodzi 
-no bo mam taką delikatna sprawę 
-mówiłeś to już 
-a to sorka
-Dobra powiesz w końcu jaką masz sprawę ?!
-No bo zobacz, pilnie potrzebuję Kamienia Wielkiego Heńka 
-No wiesz, ja posiadam tylko Kamień Wielkiego Darka
-A po co  ci Kamień Wielkiego Darka w domu ? - zapytał ze zdziwieniem Eldżah 
-No właśnie nie wiem, planuje wyrzucić to dziadostwo bo tylko miejsce w lodówce zajmuje 
Eldżah popatrzył na Stefana z miną W T F ? Ponieważ nigdy nie słyszał, aby ktoś trzymał kamienie w lodówce 
-Dobrze, a więc nie masz Kamienia Wielkiego Heńka ? 
-No raczej nie, ale mogę poszukać 
-Dobrze to jak byś go znalazł to zadzwonisz ? 
-No no, wiesz mam tylko 4 lodówki w domu więc jakby był to go szybko znajdę 
Eldżah nic nie powiedział tylko wskoczył na swój motor i pojechał. 

sobota, 24 marca 2012

#6

OPOWIADANIE OPARTE NA WYDARZENIACH FIKCYJNYCH ! ! !
-nikogo nie chciałam w nim urazić.






Elena biegła jak szalona z Kamieniem Wielkiego Darka w łapie do domu. Po drodze spotkała paru swoich znajomych, lecz tak się śpieszyła że nawet na nich nie popatrzyła. Kiedy w końcu dotarła do domu ze zmęczenia dyszała jak stary buldog. Z jednej strony miała wyrzuty sumienia że bez słowa wybiegła z domu i zostawiła Stefana, ale z drugiej strony miała straszny zaciesz, że w tak "łatwy" sposób zdobyła ten kamień. Dziewczyna nawet już sobie wszystko zaplanowała. O 4:00 rano wstanie trochę się oporządzi, dobrze się naje na wypadek gdyby Klaus znów chciał zabrać ją do jakiejś obskurnej knajpki. O 4:30 wyjdzie z domu, ponieważ mieszka dość daleko od Mikołajka. I o 5:00 rano daje mu kamień, odzyskuje Alarica, jedzie przeprosić Stefcia i będzie git. Można powiedzieć że mimo tej całej sytuacji sytuacji Elena miała dość dobry humor.
W tym samym czasie Damon wykłócał się z bratem o stłuczenie szklanki. Dla Damona była to szklanka jak szklanka, lecz dla Stefana to było coś więcej. Tą szklankę podarowała mu kiedyś jego była dziewczyna Monika. Niestety nie można powiedzieć że żyli długo i szczęśliwie, ponieważ byli oni ze sobą zaledwie 4 miesiące. Żyli by dłużej, ale Damon nie polubił Moniki i po ty czterech miesiącach, po prostu ją zjadł. Stefan przez kolejne 2 lata miał focha na brata i się do niego nie odzywał, ale mu przeszło i znów są "kumplami". Bracia kłócili się przez dobre 2 godziny, wyzywali się od "...Pasztetów, mielonych, świń, schaboszczaków, łysoli, psycholi, żywych trupów.." itp. Ale po tych 2godz. sytuacja w domu uspokoiła się. Damon jak zwykle śmiał się z niczego, a Stefan myślał nad swoim martwym życiem, lecz postanowił położyć temu kres i w tym celu udał się na górę do pokoju brata.
-Co tam stary- zapytał Stef.
Tym razem to Damon patrzył się na Stefana z miną W T F ? 
-Od kiedy to ty się mnie pytasz co u mnie ?- Damon powiedział to z miną jakby nażarł się grejpfrutów. 
-Widzisz doszedłem do...
-Doszedłeś do wniosku że twoje życie jest nudne, pozbawione sensu i do miejsca gdzie światło nie sięga ?
-Tak i..
-I postanowiłeś to zmienić ?
-Tak i..
-I chcesz, abym w tym ci pomógł ?
-Jeśli wiesz jak...
-Co jak ? 
-Nie zgrywaj debila
-No właśnie w tym tkwi problem ! próbuję ci pomóc, ale ty jesteś po prostu zbyt poważny, weź gościu wyluzuj, nie bierz wszystkiego tak do siebie 
-tak jak ty ?
-dokładnie
-spróbuję 
Damon nic nie powiedział, tylko poklepał brata po ramieniu i ze swoim szczerym uśmiechem poszedł do kuchni coś zjeść. 
Następny dzień 4 rano, Elena właśnie się obudziła. Leniwie wstała z łóżka i zawlekła swój kościsty tyłek do łazienki, aby trochę się oporządzić, a później opróżniła lodówkę. O 4:30 była gotowa i wsiadła do auta, akurat leciała jej jedna z ulubionych piosenek "Weselny Klimat". O 5:00 była pod domem Klausa. On też już tam był. 
-Dobra mam Kamień Wielkiego Darka- powiedziała Elena 
-A może tak dzień dobry ? 
-Słuchaj ja tu jestem po Alarica 
-Wypuszczę go, ale ty masz mi coś do przekazania, prawda ? 
-Tak, mówiłam przecież że mam ten kamień, ale ty wypuść Alarica
-Daj kamień ! 
-Daj Alarica ! 
-Daj kamień ! 
-Wypchaj się tym kamulcem- Elena wepchnęła kamień Klausowi - A teraz oddawaj Alarica. 
-Nie tak szybko kochana, wszystko w swoim czasie. Jest tak wcześnie rano, może pójdziemy coś zjeść ? znam świetną restaurację- powiedział z szyderczym uśmiechem Klaus.
-Nie, nie chcę z tobą nigdzie jechać 
-A nie jesteś, aby głodna ? 
-Nie nie jestem głodna ! jadłam w domu. O co ci w ogóle chodzi ?! Dałam ci tego durnego kamulca, a ty z w związku z naszą umową powinieneś go teraz wypuścić ! Co ty za cyrki jeszcze odstawiasz ?! 
-Słuchaj maleńka, ja wampir honorowy i dotrzymuję słowa. Dostałem kamień, a ty dostajesz Alarica.
-To gdzie on w takim razie jest ? 
-już już- Jak  Klaus to powiedział poszedł do swojego auta. Kiedy otworzył bagażnik, Elena ujrzała w nim związanego Alarica. Kiedy Mikołajek go wyciągnął, ten od razu się przewrócił ponieważ wszystko go bolało. W końcu był w tym bagażniku cała noc. Ale jakoś doszedł do Eleny. Kiedy dziewczyna wzięła go pod rękę i już chciała z nim iść do domu odwróciła się i zapytała Klausa : 
-A po co ci ten kamień ? 
-A tak dla jaj 
-Co ?! 
-No chciałem tylko zobaczyć ile jesteś w stanie dla mnie zrobić. I powiem ci się się nie zawiodłem. 
Elena wybuchła i zaczęła wrzeszczeć i bić Klausa, lecz tylko poobijała sobie ręce, ponieważ Klaus miał wyjątkowo twardą skórę. Kiedy w końcu się uspokoiła, pojechała z Alaricem do domu. 

piątek, 23 marca 2012

#5

OPOWIADANIE OPARTE NA WYDARZENIACH FIKCYJNYCH ! ! ! 
-nikogo nie chciałam w nim urazić.




Dziewczyna zdziwiła się kiedy ujrzała tą małą knajpkę, ponieważ po opowieściach Klausa spodziewała się ekskluzywnej, eleganckiej, drogiej restauracji. No, ale co miała zrobić, razem z porywaczem Alarica weszła do Chińskiej restauracji. W środku nie było tak źle jak wyobrażała sobie Elena. Było znacznie gorzej. Wszędzie walające się talerze, resztki jedzenia na podłodze i ścianach, kaszlący i kichający personel, i jeszcze ten smród. W całej tej knajpie śmierdziało papierochami i starym mięsem. Niestety nie było już odwrotu, Klaus wciągnął Elenę do środka. Kiedy znaleźli już miejsce, oboje zamówili Mięsnego Jeża. Kiedy zakatarzona kelnerka im go w końcu podała, Dziewczyna w końcu postanowiła porozmawiać z Klausem. 
-Dobra, mów po co mnie tu ściągnąłeś ?
-A więc, może tak na początek powiesz jak ci mięsny jeż smakuje ?
-A powiem ci że nawet nawet... PYSZNY ! A teraz mów mi po co mnie tu ściągnąłeś ?!
-Widzę że jesteś tu w konkretnym celu.
-MÓW ! 
-Spokojnie kochana, sprawa jest taka że. Jak już wiesz porwałem Alarica i zamierzam go zjeść. Zapewne chcesz temu zapobiec ? 
-No raczej, kto mi będzie masował stopy ? 
-A tak na serio ? 
-Tak chce temu zapobiec ! naprawdę, poważnie i na serio ! co mam robić ?
-A więc słuchaj, jutro o godzinie 5:00 nad ranem spotykamy mi się pod moją chatą. Masz mieć przy sobie Kamień Wielkiego Darka. 
-A co to ma kurde być ? jaki Kamień ?
-Kamień Wielkiego Darka 
-Skąd mam taki wziąć ?
-Ma go któryś z braci, Stefan lub Damon. Masz im go zabrać, ale tak aby nikt się nie skapnął i dać mi. 
-Dobrze dam ci go, ale powiedz mi chociaż jak wygląda 
-Emm.. yyy... kamień jak kamień, taki, taki czerwono-pomarańczowy. Dość duży, trochę mniejszy od dłoni.
-Dobrze, jutro o 5:00 pod twoim domem, przekazuje ci Kamień Wielkiego Darka, a ty wypuszczasz Alarica ?
-Dokładnie. 
Kiedy Klaus i Elena skończyli jeść Mięsnego Jeża, ten odwiózł ją do domu. Kiedy Dziewczyna usiadła na kanapie w salonie myślała poco Klausowi jest jakiś "Kamień Wielkiego Darka", ale bardziej zastanawiała ją myśli jak ma zdobyć ten kamień ? Przecież Klaus wyraźnie mówił że ma go zdobyć podstępem, tak aby nikt się nie dowiedział. Długo nad tym rozmyślała, aż w końcu postanowiła umówić się na spotkanie ze Stefciem.
W tym celu do niego zadzwoniła. Na początku Stefan nie chciał się dzisiaj z nią spotykać, ponieważ chciał porozmawiać z bratem, ale w końcu dziewczyna wymusiła na nim to spotkanie. Stefan ostatecznie się zgodził. Elena odetchnęła z ulgą, ponieważ kamień musi być na jutro. 
O około 15:00 Elena zapukała do braci. Drzwi otworzył jej jej chłopak. 
-Bardzo nalegałaś na spotkanie, coś się stało ?- zapytał 
-Co ? a nie nic, po prostu chciałam się z tobą spotkać 
-Zapraszam. 
Po wejściu dziewczyna zaczęła się rozglądać, gdzie powinna zacząć swoje poszukiwania. Lecz iż dom był tak wielki Elena czuła się bezradna i zagubiona. 
-Emm...yyy.... Jest może Damon ?- zapytała z widocznym zdenerwowaniem 
-No jest, ale tak jakby go nie ma..
-Czyli, jest czy go nie ma ?
-Jest u siebie w pokoju. Śpi. 
-A to nic nic...- Elena powiedziawszy to, trochę się uspokoiła, no bo to jej nawet na rękę, że Damona nie będzie w trakcie rozmowy. 
-Jeśli masz jakąś ważną sprawę to wiedz że choćbym chciał to go ni obudzę. 
-Nie nie nie nie - powiedziała szybko, - nie mam żadnej sprawy. 
- A więc jaki jest cel twojej wizyty ?
-No więc widzisz...- dziewczyna nie dokończyła ponieważ nagle złapała się za brzuch 
-wszystko w porządku ?- zapytał ze zmartwieniem Stef.
-Muszę szybko skorzystać z klopa.. 
-Dobra, najbliższa łazienka jest tu - Stefan wskazał ręką na drzwi 
-Jak to najbliższa ? 
-No wiesz.. mam 7 łazienek 
Elena nic nie odpowiedziała tylko szybko pobiegła do kibla. Ten cały jej ból brzucha, był wymyślony na poczekanie. Dziewczyna chciała tylko jak najszybciej zacząć poszukiwania Kamienia Wielkiego Darka. Elena przeszukała całą łazienkę i nic nie znalazła. W tedy postanowiła wyjść. 
-Już ci lepiej kochanie- zapytał czule Stefan 
- tak chy...- Dziewczyna znów udała skurcz brzucha 
-wiesz chyba muszę jeszcze raz.. 
-to idź ! 
-pozwól że tym razem skorzystam z innej łazienki, gdzie ją znajdę ?
Stefan wskazał ręką na inne drzwi. 
Elena powtórzyła ten cyrk jeszcze 5 razy. Nic nie znalazła, ale została jej jeszcze jedna łazienka.
-Dobra idę jeszcze raz, możesz pokazać mi gdzie jest ta ostatnia łazienka ? 
-A co ci się stało ?
-Ach, nabawiłam się jakiejś sraki od wczoraj, możesz pokazać mi gdzie jest ta łazienka 
-Tak oczywiście- Stef wskazał ręką na 7 łazienkę. 
Elena idąc do niej wyginała się jak Kayko Saeki z filmu "Klątwa". Niestety w ostatniej łazience też nic nie znalazła.. 
-Teraz już wszystko w porządku ?
-Tak... teraz już tak..Wiesz przez to wszystko zgłodniałam, zrobił byś mi coś do jedzenia ? 
-Pewn...- Stefan nie dokończył ponieważ usłyszał tuczące się szkoło i przekleństwa dobiegające z pokoju Damona. "Ja pier****, kur** mać, co ta ma być za gó*** pytam się ?"- wyklinał Damon
-Wiesz, ja idę zobaczyć na górę, a ty masz tu lodówkę. Kiedy Stefan poszedł na górę, Elen wykorzystała to i zaczęła szperać po wszystkich zakamarkach. Zawiedziona nic nie znalazła... Stefan jeszcze nie wrócił, więca postanowiła coś zjeść. Dziewczyna idąc do lodówki miała łzy w oczach ponieważ bała się że straci Alarica. Ale nagle wróciła do niej nadzieja ! w lodówce za sałatą znalazła KAMIEŃ WIELKIEGO DARKA !  Jest dość duży, nie większy nisz dłoń i do tego czerwono pomarańczowy ! to musi być on - pomyślała Elena. Szybko zabrała kamulca i wybiegła z domu Stefcia. 

czwartek, 22 marca 2012

#4

OPOWIADANIE OPARTE NA WYDARZENIACH FIKCYJNYCH ! ! ! 
-nikogo nie chciałam w nim urazić.




Kiedy Alaric jechał z Klausem w jego nowej Beemce, Elena brała gorący prysznic...u siebie w domu., a przy tym śpiewała sobie piosenkę "Na dobre i na złe". Kiedy wyszła a telewizji zaczynał się właśnie jeden z jej ulubionych seriali "Klan". Elena oglądała serial z łzami w oczach, ponieważ jeszcze nie doszła do siebie po śmierci Hanki Mostowiak [*], a tu zaraz ginie Rysiek [*]. Dziewczyna cały czas zadawała sobie pytanie "Dlaczego ci najlepsi tak szybko odchodzą ?". Kiedy skończył się "Klan" Elena płakała jak małe dziecko, jak w końcu się pozbierała poszła do kuchni i zaczęła się obżerać. Kiedy już chciała zjeść 7 pączka, nagle zadzwonił telefon. Nastolatka z trudem podźwignęła się ze swojego łóżka i leniwie udała się do telefonu.
-Jeśli to ty Damon, to wiedz że umyłam twoją plazmę - powiedziała Elena 
-Nie maleńka, z tej strony Klaus. 
-Czego chcesz Mikołajku ?
-Chciałbym ci jedynie powiedzieć, że.....
Klaus nie dokończył ponieważ przerwał mu drący się Alaric 
-AAA, LUZIE POMOCY ! JA NIC NIE ZROBIŁEM ! ! ! 
Głos Alarica przypominał pisk malutkiej dziewczynki której ktoś zabrał lalkę. Dlatego Elena go nie poznała i zapowiedziała do Klausa 
-Słuchaj chamie, to że żresz ludzi to nie mój interes, ALE WYPUŚĆ TO DZIECKO ! 
-Że co ?
-Myślisz że jestem głupia i nie słyszę pisku tej dziewczynki ? 
-Haha, tą dziewczynką jest twój współlokator, Alaric. Masz rację kwiczy jak jakiś świniak. Trzymaj, pogadaj z nim. - Wtedy Klaus przyłożył Alaricowi telefon do gęby. 
-Elena ! proszę pomóż mi ! ja nie wiem co się dzieje ! AAA ! ! 
-Dobra, spoko, najsampierw przestań się drzeć, po drugie powiedz mi gdzie jesteś !?
-Em, em, em... NIE WIEM ! 
- to niby jak mam ci koleś pomóc 
Alaric nie zdążył odpowiedzieć na pytanie Eleny ponieważ telefon zabrał mu Klaus. 
-Słuchaj kochana, warunki są takie. Przyjeżdżasz pod mój dom o 17;00, sama. Bez komórki i zbędnych dupereli. Jasne ? 
-Spoko, a co później ? 
-Co będzie później, dowiesz się sama. 
Elena chciała jeszcze o coś zapytać, ale Klaus odłożył słuchawkę. Dziewczyna snuła się po domu, ponieważ była dopiero 15 i nie chciało jej się jeszcze wychodzić z domu. W końcu miała czas do 17, więc.. Ale dziewczynę zastanawiało to, dlaczego Klaus porwał jej kumpla i żąda spotkania z nią ? Elena nie wiedziała także czy powinna to komuś powiedzieć. W tym samym czasie do domu Stefana wchodzi jego brat. Damon w przeciwieństwie do Stefana był w świetnym humorze i cały czas śmiał się jak Krzysztof Ibisz na prochach. 
-Co ty masz taki ryj jak schabowy ? - zapytał Damon 
Stefan nic nie odpowiedział tylko popatrzył się na niego z miną W T F ? Damon próbował wkurzyć brata pytaniami typu "Czemu wyglądasz jak mielony?", "Dlaczego patrzysz się na mnie jak Grubas na rzodkiewkę ?", "Doznałeś wykrętu twarzy?", "Co ty taki napięty, jak gacie na dupie ?"....itp. Stefan nie odpowiedział na żadne z jego pytań, tylko bez słowa wyszedł z domu. Stefcio snuł się po mieście i myślał nad swoim nudnym życiu. Po kryjomu zazdrościł bratu, tego że potrafi śmiać się z niczego, tego że nigdy się niczym nie martwi... To właśnie wtedy postanowił zawrócić i udać się do domu. Miał nadzieję że Damon jeszcze tam będzie. Nie zawiódł się. Po wejściu do swej chaty, zastał Damona...tyle że śpiącego na kanapie. Stefan próbował go obudzić, ale ten za nic w świecie nie chciał wstać. Rozczarowany i zdołowany Stefcio udał się do swojego pokoju i sam poszedł spać. 
Właśnie zegar wybił godzinę 17;00. Elena była już pod domem Klausa. Chwilę na niego czekała, ale w końcu się doczekała. 
-Dlaczego kazałeś mi tu przyjść ?- zapytała Elena 
-A może tak Dzień dobry, jak na początek ? 
-Słuchaj koleś, nie mam czasu na pierdoły. Mów mi po co mnie tu ściągnąłeś. 
-Widzę że jesteś konkretna 
-Noooo 
-A więc słuchaj, pojedziemy do baru, ale nie tego tu, tylko takiego bardziej eleganckiego... 
-Dobrze a co później ? 
-Dowiesz się w sowim czasie- powiedział szyderczo się uśmiechając Klaus i razem z Eleną wsiedli do jego Auta. Kiedy wysiedli Elena ujrzała małą Chińską restaurację. 

środa, 21 marca 2012

#3

OPOWIADANIE OPARTE NA WYDARZENIACH FIKCYJNYCH ! ! ! 
-nikogo nie chciałam w nim urazić.





Gdy Damon wyszedł z domu Elena szukała ścierki, aby wytrzeć obrzyganą plazmę. Dziewczyna desperacko przebierała w bieliźnie Stefana, ponieważ wolała wytrzeć rzygi jego gaciami niż swoim językiem jak proponował jej Damon. W końcu znalazła wystarczająco duże pantalony i zaczęła wycierać plazmę. Stefan nic nie mówił. Kiedy dziewczyna skończyła bez słowa wyszła z domu. W tym samym czasie Damon siedział w barze i pił. W pewnym momencie dosiadł się do niego Alaric i zapytał :
-Co cię gryzie kochany ?
Normalnie Damon wściekł by się, gdyby mężczyzna nazwał go kochanym, lecz był on tak spity że nawet go to nie ruszyło i całkowicie normalnie odpowiedział swym pięknym zapijaczonym głosem :
-No wiesz, mam spore problemy
-A jakie ? Co się stało ? Napijemy się i opowiesz mi wszystko !
I tak też zrobili, pili, pili,pili i pili. A Damon opowiadał Alaricowi, jego sytuację w domu
-No zobacz ostatnio podrzucili nam, mi i bratu. Pijaną Elenę pod drzwi, wiesz jakoś bym to przeżył, ale ona zarzygała moja nowiutką plazmę !
-I co było dalej ?
-Nie wiem bo wyszedłem, kazałem jej to posprzątać.
-I...?
-I... nie wiem, mówię że wyszedłem.
-A kiedy to się stało ?
-Dzisiaj
-A dokładniej ?
-Przed chwilą, czy ty musisz wszystko wiedzieć, co cie to w ogóle obchodzi ?
-No wiesz, nie obchodziło by mnie to, ale mieszkam z nią i od wczoraj jej w domu nie było
-To idź do mnie, tam ją znajdziesz
Kiedy Alaric był już przy wyjściu z baru, zawrócił się i powiedział do Damona
-Ty idziesz ze mną
-A dlaczego to niby ?
-Już więcej nie pijesz
-A to niby dlaczego ? Może ja chcę pić, może ja chcę tańczyć ?
W tym momencie Damon wszedł na stół i zaczął śpiewać „I'm sexy and i know it” a przy tym tańczył. Alaricowi nie chciało się na to patrzeć dlatego wyszedł i udał się do domu Stefcia.
Kiedy już stał pod drzwiami, zastanawiał się czy ma pukać, czy nie. Ale jednak zdecydował że wchodzi. Kiedy już chciał pukać, ktoś złapał go za rękę. Gdy ten się odwrócił ujrzał Klausa.
-Jeśli szukasz Eleny to źle trafiłeś – powiedział Klaus
-A co ?
-Ona jest u nas
-Serio ?
-Tak, jeśli chcesz to cię do niej zawiozę
Łatwowierny Alaric się zgodził i razem z Klausem wsiadł do jego nowego BMW i pojechał.
Tyle że on nie wiedział że to płapka.  

#2

OPOWIADANIE OPARTE NA WYDARZENIACH FIKCYJNYCH ! ! ! 
-nikogo nie chciałam w nim urazić.

Po wniesieniu Eleny do domu, Stefan zaparzył dla niej herbatkę rumiankową, lecz jego dziki zapęd był on niego silniejszy i sam wszystko wychlał. Po około godzinie upita nastolatka otworzyła swe piękne brązowe, lecz bardzo podkrążone oczęta. Około 23 razy próbowała wstać, ale nie udało się jej to, z przyczyn oczywistych.
-Jak się czujesz ?- zapytał pełnym troski głosikiem Stefcio
Elena przez swoją przygodę z wódą miała spóźniony zapłon, więc na pytanie je chłoptasia odpowiedziała dopiero po 3 min.
-e,eee,ee, że niby co ?
-Pytałem jak się czujesz
-Spoko
-Na pewno ?
-No przecież mówię chyba ?!
Po tych słowach dziewczyna zaczęła śpiewać :
-Nossa Nossa
Idę na Papierosa
Ai se eu pego
Zaraz zajaram se jednego
Delicia Delicja
Postawisz mi kielicha
Ai se eu pego
Albo nawet nie jednego !
Po czym upadła i o mało co nie połamałaby sobie żeber, ale na szczęście niczym TURBODYMOMEN zjawił się Stefan i w ostatniej chwili ją złapał. W tym samym czasie do domu wszedł Damon. W przeciwieństwie do Eleny, on zdążał już wytrzeźwieć.
-To mi wstać nie pomogłeś, własnemu bratu, tylko tańczysz z tą typą w rytmie Czaczy ?
-Czy ty na pewno dobrze się czujesz ?- odpowiedział z widocznym zdziwieniem Stefan
-Ja tak, z przeciwieństwie do tej młodej- Damon wskazał palcem na Elenę
Wtedy Stefan położył dziewczynę na starą sofę i zapowiedział
-Właśnie, a jak myślisz co ona robiła pod naszymi drzwiami ?
-No chyba raczej sama nie doszła- Wtedy Damon zaczął się śmiać jak jakiś niedorozwój. A Stefan paczył na niego z miną W T F ?
-Stary, coś ty brał ?
-brał, ale W Y T R Z E Ź W I A Ł ! HAHA ! ! !
Wtedy właśnie Elena wstała z łóżka, przez chwilę się chwiała, ale przeszło jej ja zjadła sobie kwaśną pomarańczkę którą znalazła na podłodze za telewizorem.
-Kochanie nic ci nie jest ?- zapytał pełen troski i nadziei Stefcio
-Kochanie nic ci nie jest ?- przedrzeźnił go brat
-Możesz się zamknąć ?!
-Ale z ciebie mokry suchar
Rozmowę braci przerwała Elena
-Panowie. - powiedziała Elena
-Co się dzieję – zapytał Stefan
-Chyba mi nie dobrze
-Nie trzeba było zżerać znalezionej na podłodze pomarańcz...- Damon nie dokończył ponieważ Elena puściła pawia na ich nowiutką plazmę
-EJ, CO TO MA KURDE BYĆ ?!- wrzasnął Damon
-Upsss, sorka
-Sprzątaj mi i to już !
-Nie drzyj się na nią !- powiedział Stefan, popychając Damon
-Ty się mnie tu proszę nie tykaj, TY MI TO ZPRZĄTAJ !
-Ale nie mam czym ! - powiedziała Elena
-Językiem kurde jak nie masz czym.. - odpowiedział Damon, i wyszedł z domu trzaskając drzwiami. 

#1

OPOWIADANIE OPARTE NA WYDARZENIACH FIKCYJNYCH ! ! ! 
-nikogo nie chciałam w nim urazić 






Pewnego słonecznego dnia, Elena umówiła się na lody z jej kumpelą Caroline. Jak to kobiety zaczęły gadać o typowo babskich sprawach
-A wiesz, widziałam Marka jak się obściskiwała z tą Marleną -Caroline
-Ale jaką Marleną ? -Elena
-No tą co ma taki wilki biust, wiesz która - Caroline
-A, tą taką co się ubiera jak baba z pod latarni ?- Elena
-No no, dokładnie
- [westchnięcie] to taki z niego cham.., wiesz że ja się w nim kiedyś kochałam ? -Elena
-A no właśnie, z kim ty teraz wg. jesteś ? masz kogoś ?-Caroline
-No.. rzecz w tym że nie wiem...-Elena
-Jak to nie wiesz z kim jesteś ?- Caroline
-Wiesz to nie jest rozmowa tak na dworze, chodź do mnie, a wszystko ci opowiem
Wtedy obie udały się do domu Eleny.
-No to opowiadaj jak to jest
-No bo zobacz, Ale nie możesz tego nikomu powiedzieć !
-spoko oko
- No to pacz, bo ja kocham jednocześnie i Stefana i jego brata Damona. I teraz nie wiem co mam robić..
-aha...
-Stefan jest bardzo czuły, opiekuńczy i wg. ale to takie ciepłe kluchy. A Damon to.. to... to...
-Co ?
-To coś więcej niż zwykłe kluchy śląskie !
-A więc nie możesz się zdecydować pomiędzy Rozgotowanymi kluchami czy Wyśmienitym Spaghetti ?
-Otóż to..
-wiesz co, jesteś żałosna, spadam jak będziesz chciała to zadzwoń
Po wyjściu Caroline, Elena zaczęła rozmyślać.. myślała...myślała.. aż postanowiła iść do baru i zapić smutki w wódzie.
Elen piła..piła...piła... i piła, ale to co się wydarzyło, a raczej kogo ona spotkała... odmieniło jej życie !
Nagle dosiadł się do nie Klaus,
-Mikołajek ? to ty, naprawdę ty ?
Klaus prawnie nic nie zrozumiał ponieważ dziewczyna była tak spita że ledwo na oczy paczyła.
-Może, odwiozę cię do domu ?- zaproponował
-A może NIE ? ja chcę śpiewać ja chcę TAŃCZYĆ !
Po tych słowach Elena wskoczyła na pewien stół i zaczęła śpiewać i tańczyć w rytmie muzyki :
-Nossa, nossa
Assim você me mata
Ai, se eu te pego,
ai ai, se eu te pego

Delícia, delícia
Assim você me mata
Ai, se eu te pego,
ai ai, se eu te pego
...
Kiedy to odśpiewała, zaczęła się obracać i w pewnym momencie puściła pawia na Klausa i parę osób koło niego. Po czym upadła. Klaus wziął ją na swe barki i zabrał do siebie do domu. Kiedy już byli, brat Klausa Eldżah zapytał
-Co ty tak śmierdzisz jak by cię ktoś obrzygał ?
-No bo ktoś mnie obrzygał..
-Hahah, 1000-letni wampir został obrzygany przez upitą nastolatkę
-Ty się nie śmiej tylko ją weź <wtedy Klaus wcisną Eldżahowi, zapijaczoną i śmierdzącą Elenę do rąk> A ja się idę umyć
Klaus podczas kąpieli nucił piosenkę Rihanny "What's my name ?" Po wyjściu zapowiedział do brata
-Ona musi wytrzeźwić
-Ale chyba nie u nas ?
-Pewnie że nie, jak by matka przyszła to by nas pasem zlała
-To komu ją podrzucamy ?
-A dajemy ją Stefanowi, przecież to jej chłopak
Eldżah zgodził się i razem z bratem zanieśli Elenę do samochodu. Kiedy Eldżah chciał posadzić dziewczynę na tylnym siedzeniu, Klaus wrzasnął :
-HEJ, HEJ, do bagażnika mi z nią, bo mi jeszcze nowiutkie BMW zarzyga
Eldżah zrobił to co powiedział mu Klaus. Wrzucił Elenę do bagażnika. Kiedy Byli już pod domem Stefcia i Damona, położyli Elenę pod ich drzwiami, zapukali i uciekli.
Drzwi otworzył również zalany w trupa Damon. Nie zauważając leżącej pod drzwiami Eleny, potknął się o nią i wrzasnął
-CO TO MA KURDE BYĆ ?
Słyszą wrzaski brata, z domu wyszedł Stefan.
-O, ludzie. Co tu się stało, i co robi Elena pod naszymi drzwiami ?
-Jaka znowu Elena, pomóż mi lepiej wstać, a nie gadasz tylko w kółko o tym babsztylu- powiedział Damon
-Sam się podnoś
Stefan nie pomógł bratu wstać, lecz wziął w swe ramiona uchlaną Elenę, wzniósł ją do środka i trzasnął drzwiami.
-Chamstwo w państwie- burknął Damon.

Co i jak

Na tym blogu będę publikować moje opowiadania. Najczęściej będą one tyczyć serialu "Pamiętniki Wampirów"- nie oglądam tego <widziałam zaledwie 2 odcinki i to 3 serii> ale natchniona opowieściami o tym serialu fanki mojej koleżanki piszę opowiadania ! ;D