środa, 21 marca 2012

#1

OPOWIADANIE OPARTE NA WYDARZENIACH FIKCYJNYCH ! ! ! 
-nikogo nie chciałam w nim urazić 






Pewnego słonecznego dnia, Elena umówiła się na lody z jej kumpelą Caroline. Jak to kobiety zaczęły gadać o typowo babskich sprawach
-A wiesz, widziałam Marka jak się obściskiwała z tą Marleną -Caroline
-Ale jaką Marleną ? -Elena
-No tą co ma taki wilki biust, wiesz która - Caroline
-A, tą taką co się ubiera jak baba z pod latarni ?- Elena
-No no, dokładnie
- [westchnięcie] to taki z niego cham.., wiesz że ja się w nim kiedyś kochałam ? -Elena
-A no właśnie, z kim ty teraz wg. jesteś ? masz kogoś ?-Caroline
-No.. rzecz w tym że nie wiem...-Elena
-Jak to nie wiesz z kim jesteś ?- Caroline
-Wiesz to nie jest rozmowa tak na dworze, chodź do mnie, a wszystko ci opowiem
Wtedy obie udały się do domu Eleny.
-No to opowiadaj jak to jest
-No bo zobacz, Ale nie możesz tego nikomu powiedzieć !
-spoko oko
- No to pacz, bo ja kocham jednocześnie i Stefana i jego brata Damona. I teraz nie wiem co mam robić..
-aha...
-Stefan jest bardzo czuły, opiekuńczy i wg. ale to takie ciepłe kluchy. A Damon to.. to... to...
-Co ?
-To coś więcej niż zwykłe kluchy śląskie !
-A więc nie możesz się zdecydować pomiędzy Rozgotowanymi kluchami czy Wyśmienitym Spaghetti ?
-Otóż to..
-wiesz co, jesteś żałosna, spadam jak będziesz chciała to zadzwoń
Po wyjściu Caroline, Elena zaczęła rozmyślać.. myślała...myślała.. aż postanowiła iść do baru i zapić smutki w wódzie.
Elen piła..piła...piła... i piła, ale to co się wydarzyło, a raczej kogo ona spotkała... odmieniło jej życie !
Nagle dosiadł się do nie Klaus,
-Mikołajek ? to ty, naprawdę ty ?
Klaus prawnie nic nie zrozumiał ponieważ dziewczyna była tak spita że ledwo na oczy paczyła.
-Może, odwiozę cię do domu ?- zaproponował
-A może NIE ? ja chcę śpiewać ja chcę TAŃCZYĆ !
Po tych słowach Elena wskoczyła na pewien stół i zaczęła śpiewać i tańczyć w rytmie muzyki :
-Nossa, nossa
Assim você me mata
Ai, se eu te pego,
ai ai, se eu te pego

Delícia, delícia
Assim você me mata
Ai, se eu te pego,
ai ai, se eu te pego
...
Kiedy to odśpiewała, zaczęła się obracać i w pewnym momencie puściła pawia na Klausa i parę osób koło niego. Po czym upadła. Klaus wziął ją na swe barki i zabrał do siebie do domu. Kiedy już byli, brat Klausa Eldżah zapytał
-Co ty tak śmierdzisz jak by cię ktoś obrzygał ?
-No bo ktoś mnie obrzygał..
-Hahah, 1000-letni wampir został obrzygany przez upitą nastolatkę
-Ty się nie śmiej tylko ją weź <wtedy Klaus wcisną Eldżahowi, zapijaczoną i śmierdzącą Elenę do rąk> A ja się idę umyć
Klaus podczas kąpieli nucił piosenkę Rihanny "What's my name ?" Po wyjściu zapowiedział do brata
-Ona musi wytrzeźwić
-Ale chyba nie u nas ?
-Pewnie że nie, jak by matka przyszła to by nas pasem zlała
-To komu ją podrzucamy ?
-A dajemy ją Stefanowi, przecież to jej chłopak
Eldżah zgodził się i razem z bratem zanieśli Elenę do samochodu. Kiedy Eldżah chciał posadzić dziewczynę na tylnym siedzeniu, Klaus wrzasnął :
-HEJ, HEJ, do bagażnika mi z nią, bo mi jeszcze nowiutkie BMW zarzyga
Eldżah zrobił to co powiedział mu Klaus. Wrzucił Elenę do bagażnika. Kiedy Byli już pod domem Stefcia i Damona, położyli Elenę pod ich drzwiami, zapukali i uciekli.
Drzwi otworzył również zalany w trupa Damon. Nie zauważając leżącej pod drzwiami Eleny, potknął się o nią i wrzasnął
-CO TO MA KURDE BYĆ ?
Słyszą wrzaski brata, z domu wyszedł Stefan.
-O, ludzie. Co tu się stało, i co robi Elena pod naszymi drzwiami ?
-Jaka znowu Elena, pomóż mi lepiej wstać, a nie gadasz tylko w kółko o tym babsztylu- powiedział Damon
-Sam się podnoś
Stefan nie pomógł bratu wstać, lecz wziął w swe ramiona uchlaną Elenę, wzniósł ją do środka i trzasnął drzwiami.
-Chamstwo w państwie- burknął Damon.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz