niedziela, 25 marca 2012

#7

OPOWIADANIE OPARTE NA WYDARZENIACH FIKCYJNYCH ! ! ! 
-nikogo nie chciałam w nim urazić


Kiedy Elena, była już w domu z Alaricem, przypomniała sobie że miała wpaść do Stefcia i go przeprosić. No, ale miała ważniejsze sprawy na głowie, więc postanowiła to przełożyć. 
W tym samym czasie do Stefana zadzwonił telefon Eldżah.
-Czego ?- zapytał Stef
-Hmmm, to ty Stefan ?
-No, a o co chodzi ?
-No wiesz, z tego co wiem to rozmowę zaczynasz od "kto mówi" lub coś w tym stylu, ale nigdy od "czego"
To prawda Stefan nigdy nie zaczynał rozmowy od "Czego", a tym bardzie telefonicznej. Ale Eldżah, tak naprawdę nie wiedział że nie rozmawia ze Stefanem. No, w pewnym sensie z nim rozmawiał, ale Stefan miał włączony tryb głośno mówiący i wszystko co mówił dyktował mu Damon. 
-Dobra o co chodzi ? - Zapytał Stef
-Mam sprawę 
-Jaką ?
-Taką w cztery oczy. Proponuję, abyśmy się spotkali 
-Gdzie ?
-Dzisiaj o 23:00 na cmentarzu
-hmmm
-No co, boisz się ?
-Nie
-No to w czym tkwi problem ?
-W niczym 
-No to do zobaczenia wkrótce 
Stefan bez słowa zakończył rozmowę. 
-I jak ? - zapytał go Damon 
-Co jak ?
-Nie wiem, ale jak sobie przypomnę to cię jeszcze raz zapytam 
-O ludzie...
-Co, strach cię obleciał ? przecież masz się z nim spotkać o 23, a nie o północy
-A weź się, martwi mnie coś innego..
-A powiesz co ??
-Wiesz, wczoraj jak spałeś przyszła do mnie Elena i bardzo dziwnie się zachowywała..
-No i co w tym dziwnego ? 
-No i zobacz, jak kłóciliśmy się o tą szklankę...to..
-To...
-To jak wróciłem, to Eleny już nie był ! 
-I co w związku z tym ? 
-Może jej się coś stało ? 
Damon tylko popatrzył na Stefana i powiedział mu że jego obawy i zachowanie jest żałosne, po czym wyszedł z domu. W tym samym czasie Elena, brała gorący prysznic, a Alaric oglądał "M jak miłość" w telewizji. Mężczyzna nie mógł powstrzymać łez, ponieważ akurat leciał odcinek z którym ginie Hanka [*]. Alaric podobnie jak Elena, był fanem serialu "M jak miłość" i "Klan" i tak samo przeżył śmierć Ryśka [*]. 
Kiedy Elena wyszła z pod prysznica, akurat Hanka wjeżdżała w kartony. Dziewczyna nie mogła powstrzymać łez. Podobnie jak Alaric z resztą. Kiedy doszli do siebie, Elena zaczęła obierać ziemniaki na obiad, a jej współlokator zszedł do piwnicy po ogórki na dżem. 
Ten sam dzień, 23:00, Stefan przyjechał właśnie na cmentarz i czeka na Eldżaha. Po 10 minutach przychodzi on. 
-spóźniłeś się - powiedział Stefan 
-wiem, ale moja kolacja biegała po całym domu, a ja nie miałem siły aby ją gonić, więc położyłem się na ziemi i czekałem 
-i co ?
-złapałem i zjadłem 
-Dobra nie wnikam, po co chciałeś się ze mną spotkać 
-Mam taką delikatną sprawę 
-Jaką ? 
-Delikatną 
-O co chodzi 
-no bo mam taką delikatna sprawę 
-mówiłeś to już 
-a to sorka
-Dobra powiesz w końcu jaką masz sprawę ?!
-No bo zobacz, pilnie potrzebuję Kamienia Wielkiego Heńka 
-No wiesz, ja posiadam tylko Kamień Wielkiego Darka
-A po co  ci Kamień Wielkiego Darka w domu ? - zapytał ze zdziwieniem Eldżah 
-No właśnie nie wiem, planuje wyrzucić to dziadostwo bo tylko miejsce w lodówce zajmuje 
Eldżah popatrzył na Stefana z miną W T F ? Ponieważ nigdy nie słyszał, aby ktoś trzymał kamienie w lodówce 
-Dobrze, a więc nie masz Kamienia Wielkiego Heńka ? 
-No raczej nie, ale mogę poszukać 
-Dobrze to jak byś go znalazł to zadzwonisz ? 
-No no, wiesz mam tylko 4 lodówki w domu więc jakby był to go szybko znajdę 
Eldżah nic nie powiedział tylko wskoczył na swój motor i pojechał. 

2 komentarze:

  1. Hhahahah, Boooże, uwielbiam too :D
    "A, no to sorki" hAHHAHAhhaa
    Pisz dalej <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Podoba mi się.<3
    Pisz,pisz.

    http://happysadrocker.blogspot.com/ ;-* Dodałam się.

    OdpowiedzUsuń